"czarna msza", satanizm, szatan, itp...

nocny napisał:

Chrześcijaństwo nie wymyśliło czarnej mszy

Jeden z nas ma błędne pojęcie o sprawie. Ciekawe, który.

nocny napisał:

pomijają jego wszelkie aspekty poza nazwą dla pewnej dosyć mglistej symboliki postaw, to niby jaką rolę on tam odgrywa?

Ten cytat sam w sobie zawiera pdpowiedź na pytanie.

Cytat:

Ale tak naprawdę krzywdzą samych siebie i innych satanistów, przez których nazywani są pseudo-satanistami czy czcicielami diabła (devil worshiper). Prawdopodobnie nie czytają Biblii La Veya lub interpretują ją bardzo dosłownie, odznaczając się bardzo powierzchownym zrozumieniem tematu.

Już wiesz czego dotyczy tekst ?? To cytat pochodzący z tego samego artykułu Vega

longerman napisał:

nocny napisał:

Chrześcijaństwo nie wymyśliło czarnej mszy

Jeden z nas ma błędne pojęcie o sprawie. Ciekawe, który.

pewnie ja jak zwykle, bo admin się nigdy nie myli. Cool

oświeć mnie więc.

Moja pamięć bywa zawodna i nie jestem nieomylny, więc proszę bez podobnych tekstów jak powyżej, ponieważ są nie na miejscu.

Nie mam teraz czasu na szukanie Bibli Szatana w swoim zbiorze. Tam jest przedstawiona historia "czarnej mszy", z której wynika wielki udział KK w tworzeniu tego zjawiska przyrody.

Nie na darmo przecież biblia szatana nazywana jest antybiblią, ale jak widzie nikt tego nie zauważył. Problem zaczyna się tutaj gdyż nie ma widocznej granicy w waszych wypowiedziach, oddzielających kościół szatana, od satanistów. Jedno z nich opiera się na ideologi i filozofii, a drugie jakby to rzec nienawiści do kk.

Wyluzuj Longerman, z całym szacunkiem nie miałem zamiaru Cię obrażać. Chciałbym się tylko doinformować o co chodzi w tym całym bełkocie o sataniźmie, bo trudno o jakieś rzetelne informacje na ten temat. Sam Szandor LaVey z jego komiczną antybiblią nie jest dla mnie żadnym autorytetem w rzeczonej kwestii. Wczoraj miałem okazję rozmawiać z człowiekiem uważającym się za satanistę i mój obraz zaciemnił się jeszcze bardziej. Tak jak napisał Irranus, temat się rozchodzi na boczne drogi. Interesuje mnie jedna kwestia- szatan funkcjonuje w sataniźmie (nawet jako symbol, ale to ciągle biblijna kreacja, a nie koziołek matołek), więc skądś musiał się tam wziąźć. Sataniści biorą więc konkretną postać, mówiąc, że to tylko dla nich symbol, nadając mu czysto biblijne przymioty, twierdząc jednocześnie, że nie mają z nim nic wspólnego. Nie rozumiem tego toku myślowego, więc jeśli ktoś to łapie może rzuci na to trochę swiatła.

Szatan to przeciwnik. Przeciwnik wszystkiego co moralne i sakralne, więc chyba o to chodzi.

Szatan wg Chrześcijanizmu jest wrogiem człowieka (nie boga, jak niektórzy błędnie sądzą). Natomiast w sataniźmie jest on tym, z czym uosabiają sie staniści, egoizmem, złem, dążeniem do własnych celów nie patrząc na cenę.

Wysłany: Czw 19:56, 22 Mar 2007

Eva unit 01 napisał:

Szatan wg Chrześcijanizmu jest wrogiem człowieka (nie boga, jak niektórzy błędnie sądzą). Natomiast w sataniźmie jest on tym, z czym uosabiają sie staniści, egoizmem, złem, dążeniem do własnych celów nie patrząc na cenę.

Oooo nie, chyba raczej nie złem w pełnym znaczeniu tego słowa, tylko wolnością i zemstą zamiast nadstawiania drugiego policzka.

Wysłany: Nie 21:06, 25 Mar 2007

Już sam egoizm jest złem, a to jedna z podstawowych cech satanistów. To tego dochodzi obojętność względem innych i wiele innych cech. Sataniści w większości zdają sobie sprawe że wg ogólnie przyjętych zasad moralnych są złymi ludźmi (chyba, że ktos oszukuje samego siebie, ale takich ludzi raczej mi żal).

Wysłany: Pon 7:33, 26 Mar 2007

Może nie złych, tylko występnych. To implikuje trochę inną postawę. Tak jak napisał Irranus : "Szatan to przeciwnik. Przeciwnik wszystkiego co moralne i sakralne(...)" Stosując się do takich założyć można uprawiać np. bluźnierstwo rytualne nie postępując w normalnym życiu niemoralnie.

Wysłany: Pon 14:52, 26 Mar 2007

Wtedy taka osoba tak na prawde nie jest satanista...
Satanizm jest filozofią, a bycie satanistą polega na postępowaniu wg niej przynjamniej w dużej większosci wypadków.

Wysłany: Wto 7:49, 27 Mar 2007

Problem w tym, że życie w cywilizowanym stadzie jest dla ortodoksyjnego satanisty raczej mocno uciążliwe. Ta duża większość przypadków ogranicza się do postaw wewnętrznych, praktyk i wszędzie tam gdzie zagrożenie odsunięcia poza nawias społeczny jest znikome. Trudno chyba wcielać w życie i to publicznie wiele założeń filozofii satanizmu nie skazując się na represje wymiaru prawa czy chociażby fangę od zirytowanych dresików. Czy żeby być satanistą trzeba od razu wchodzić w ortodoksję? Jak w wypadku innych filozofii i religii sądzę, że wątpię.

Wysłany: Wto 8:31, 27 Mar 2007

Filozofia satanizmu jest dla mnie najlepsza. Czy jestem satanistą? Raczej nie ale jeśli to jestem w jakimś ,,dobrym'' odłamie. Ktoś napisał że sataniści to egoiści- ja egoistą nie jestem. Pomagam ludziom tym którzy na to zasługuja.
Tę filozofie szerze jak sie da, bo bog zdradzil mnie juz od ch razy....

Wysłany: Wto 17:31, 27 Mar 2007

nocny, ja kiedys tak żyłem. Wtedy polega to na tym, że tworzysz sobie grupe, małą ale wierną, a wszystkich innych masz głęboko w dupie. Tylko że życie w ten sposób zostawia u większości ludzi piętno na psychice. Oczywiście są tacy którzy żyjąc w ten sposób czują sie świetnie, i wydaje mi sie że to właśnie oni mogą być prawdziwymi satanistami.

Wysłany: Wto 19:04, 27 Mar 2007

Atmininho, Bóg Cię zdradził? nie dość, że wpadam tutaj w przerwach pomiędzy jednym projektem a drugim to smieje się coraz mocniej. No opisz to jak Cię zdradził ten Bóg Wink

I żeby nie robić offtopów możesz również zawrzeć w swojej wypowiedzi, na jakiej podstawie szerzysz satanizm nie szerząc jej głównych aspektów jakim jest min, egoizm?