"czarna msza", satanizm, szatan, itp...

Gość

Tylko, że według mnie czarna msza to żadne przeżcyie duchowe...to tylko głupia parodia mszy świętej katolików...sam Szandor LaVey pisał tak w swojej biblii satanistytcznej...nie ma czegoś takiego jak czarna msza...to tylko jakiś głupi dowcip...zapełnienie wolnego czasu czymś głupim, bezużytecznym...więc jak tu czuc jakikolwiek ucisk w gardle, czy inne zjawisko? ;]

Z resztą to zależy także od czynności wykonywanych podszas tej "czarnej mszy"

Wkręt, ziom, wkręt....

Poza tym- jeśli jest ładnie przygotowana, to wyzwala dużo nieukierunkowanej enegii.

"więc jak tu czuc jakikolwiek ucisk w gardle, czy inne zjawisko?"

w większosci przypadków to tylko podświadomoś, albo bardzo silna chęć poczucia "czegoś", czegokolwiek co wskazało by drogę, albo przekonało do wyboru...
to czy to jest zjawisko faktyczne czy tylko wmawiane sobie, może ocenić tylko "przeżywający je", od tej oceny wszystko jest zależne, bo jeśli się w to wierzy, to to jest, istnieje, bez wiary to tylko nicość...

zoskatoska napisał:

... a zeby podczas czarnej mszy i po niej czuc dziwny ucisk w gardle??

Poczatkujący zawsze płacą frycowe. W przypadku magów energia. Zapewne to nic innego jak jakieś astralne paskudztwo, które zastało ściagniete Twoimi negatywnymi wibracjami. A że na gardło Ci sie rzuciło to jest normalne ponieważ szyja jest najsłabiej chronioną cześcia ciała, z szyi najłatwiej jest czerpac energie. Musisz przestrzegac podstawowych zasad ochronny. Ja na początku przezyłem dwa ataki energetyczne (ale nie na szyje, tylko na plecy) ale niezbyt silne, łatwo je odparłem, moze dlatego że wczesniej przed magia sporo zajmowałem sie medytacją. Teraz mi sie to nie zdarza.

PS. AAAA żeby ktoś sobie o mnie czegoś złego nie pomyślał, nie jestem siataniśtą

Szkoda, że autorka tematu już tu nie zagląda, bo można by bardzo ciekawie go rozwinąć. Zastanawiam się nad powiązaniem tego zjawiska z relacjami osób, które w dorosłym wieku przechodzą chrzest w kk. Wielu z nich miewa podczas tego rytuału(sakramentu) dreszcze, padaczkę, zachowuje się jak opętani, bądź czują jakby po ich głowie nie spływała woda święcona lecz czarna parząca maź.

brednie heretyków, lub co gorsza innowierców.
nie wiedziaęłm że ktoś jeszcze wierzy w ten art pt 'pieczeć' swego czasu wszędzie
rozpowszechniany.

btw, gardło najsłabszym punktem ? que ?
ok, możesz mieć taka energetykę, ludzie są różni wiem.
ja tam najwiecej kłopotów maiłem z brzuchem i koroną. pisze kłopotów, bo
przecież to nie zawsze były ataki.

Irranus napisał:

czują jakby po ich głowie spływała czarna parząca maź.

A skąd wiedzą jakiego to koloru maź ? Wink

.

mogą dziać się różne dziwne rzeczy, przecież wzywasz szatana lub jak kto woli ciemną strone i tym samym daje sie przyzwolenie na zawładnięcie sobą,
w zasadzie oddajesz się mu we władanie i zgadzasz sie z jego wolą - z tego co pamiętam to tak w skrócie

chyba można się jakoś "wypisać" ale nie jest to takie proste i potrzebna jest pomoc innej osoby która np oczyści

"potrzebna jest pomoc innej osoby która np oczyści" czyli taki katolicki egzorcysta :]
a propos ucisku, hmm...przychodzą mi na myśl sceny z filmów kiedy to małe widmo dziewczynki wisi kolesiowi "na barana" Very Happy

ale myśle że tu chodzi o energie i czakre gardła
pozdrawiam

Hmm, z tego co wiem czarna msza nie jest żadnym żartem, i czytałem opis takiego przedsięwzięcia w Książce jakiejś polskiej podróżniczki (nawet podobno prowadziła z mężem program w telewizji). Książka mówiła o podróży tropem szamanów itp po ameryce łacińskiej, i był tam dość specyficzny człowiek który odprawiał czarne msze. Polegało to głównie na odurzaniu sie narkotykami i beszczeszczeniu katolickich symboli. Nawet mam gdzieś przepis na specjalne wino do takiej mszy Twisted Evil

Jeśli nie jakimś żartem, to jak chcesz nazwać to, co przedstawia twój zaczerpnięty z jakiejś książki opis ??

Tam nazywane to właśnie było czarną mszą. Tylko że akurat z magją według mnie ma to niewiele wspólnego. Z opisu było to podobne troche do tego jak opisywane były w średniowieczu złe sabaty. A co do samej książki, autorka byłą znaną polską podróżniczką, prowadziła program telewizyjny i nawet moja mama (bardzo scepycznie nastawiona do magii) uznała ją za dobre źródło informacji.

Znalazłem ją, tu jest link na wikipedii, to jest kciążka "Czarownicy"
[link widoczny dla zalogowanych]

No więc czym była ta cała czarna msza wedłóg ciebie ??
Wspólnego niemal, że nic ani z magią, ani z jakąkolwiek religią.

To odpowiednik katolickiej mszy, tylko ze na tej czci sie poprostu szatana

Ciekawe stwierdzenie. Jeżeli jest to odpowiednik, to znaczy, że muszą posiadać mnustwo części wspólnych.
Nigdy w takiej zabawie nie uczestniczyłem. Może wymienisz te liturgiczne podobieństwa ??
Przynejmniej wedłóg tego co napisałeś powyżej brak jest czegokolwiek wspólnego.