Servitory

Gość

Najlepiej w transie. I tego co napisałe Evander chyba nie da się skrócić. Troche improwizacji Chris.

nie lubie czytac, jak zachce mi sie to zrobie servitora

moje tworzenie servitorów jest w skrócie to około 8 stron formatu a4.
natomiast tyle co ci moge powiedzieć że servitor to nie jest "jak mi sie zachce".

zeby wyszedł dobry trzeba go planować i przygotowywać do zrobienia (czyli zbierac energie myslikosztaltu w glowie) przez około 2 tygodnie.

nigdy też nie robiłem servitora w nocy, ale najczęściej rano po śniadaniu.
jest to bardzo wyczerpujący psychicznie proces, a w nocy człowiek jest najczęściej zmęczony po całym dniu.

siadasz na krześle, wchodzisz w trans (ja potrafie uzyskać alfe z otwartymi oczami...)
i dalej jak miałeś napisane u veydera...... uczenie servitora procedury jakiejś to wizualizowanie tego, jak się tę procedurę wykonuje, np. w moim przykładzie "logowanie" to nic innego jak stawianie silnego linka między servitorem a czakrą 3 oka i korony twórcy.

tak wiem - teorie o servitorach mam napchaną w glowie , znam na pamieć , ale chcialem tak toche praktycznie a nie teoretycznie i zeby ktos z doswiadczeniem pisał, jesli wiesz o czy mmowie

Chris chciał skrócenia a ja zachwycony byłbym lekkim rozszeżeniem podanego przez ciebie "kodu". I jak właściwie mam wizualizować ten link ?? To coś jak nić Aka z Huny ??
Ja od Huny zaczynałem, i troche właśnie z tamtąd przyjełem na stałe.

tak jak sie linkuje, nie umiesz ?? Smile

Eee. Jeżeli chodzi o przekaz energii, wykożystuje to z Huny i to co opisałem przy sposobach zabierania i dawania energii.

Longerman:

wszystko jedno... równie dobrze możesz podejść do tematu z punktu widzenia magii sympatycznej.

bardzo ładnie wyjasnione linkowanie masz na stronie Nowej Krwi.
znałem autora większości tam podanych ćwiczen na tyle, ze mogę je smiało polecić.
[link widoczny dla zalogowanych]

co do rozwinięć punktów to powiedz o które ci konkretnie chodzi.
wolałbym nie zamieszczać nigdzie zbyt dużych kawałków tego co piszę zanim nie pojawi się to na mojej stronce (prawa autorskie).

Chris:
co rozumiesz pod pojęciem praktycznie? mówimy o czymś co tworzy się przy uzyciu własnego umyslu.
zrobiłem servitorów dosyć sporo i nie bardzo wiem o co ci chodzi...
chociaż moze dla mnie niektore rzeczy są juz tak oczywiste, ze nie pamietam o tym iz nie którzy mogą mieć z nimi problemy....

Prosiłbym o rozpisanie punktu 1 i 2 z main core. Niby wiem jak to rozpisać, ale zawsze jak to podpowie ktoś bardziej doświadczony to przynajmniej nie probie błędów. I jeszcze jedno nie kapuje po co przy założeniu bezwzględnego posłuszeństwa jeszcze dawać zegar na życie.
Póżniej jak to rozwiniesz to spróbuje napisać własny kod ale już wedłóg zasad C++.
Acha i jeszcze, cały kod, a raczej jego przebieg tylko wizualizujemy, czy może też zastosować coś w rodzaju przenoszenia bloków kodu np. do strumienia energii płynącej do serva i przedstawiania go jeszcze słownie ??

kazdy servitor musi zyć nie za ługo Longer, gdyz jak zyje za dlugo moze zdobyć świadomość, moze nas atakować. wiec powinien mieć czas zycia.

Evander: naczytalem sie wielu technik twozenia servitorów, w każym duzo rozumiem, ale zawsze sie trafi cos czego nie rozumiem i o to chodzi, wiec miałbym kilka pytań dla osoby co to umie, a sądze ze ty tak.

Cytat:

Prosiłbym o rozpisanie punktu 1 i 2 z main core.

1 - chyba to logiczne ze servitor musi byc calkowicie odany tworcy, jeśli nie to bedzie robił co chcial a tego nei chcemy,

2 - musi raagowaćtylko na twoje komendy bo niemiły mag moze sie do niego podlączyc i namieszać mu i pojśćsobie,

nie wiem czy o to ci chodzilo, moze chcialeś wiedziec jak to robi sie??

jak sie robi?? poprostu mozaesz miećprośbe, np. tą 1 w glowie, formujesz tąprośbe przed sobą jako np. jakas kula swietlna i "wtłaczaszsz" to do servitora, a musle ze chyba wystarczy mu to powiedziac.

Rozwinięcie tych punktów miałem na wyśli w formie pseudokodu. Razz

A jeżeli mu się zxakoduje że nie może się sprzeciwić woli twórcy bo jeżeli to zrobi to nastąpi jedo autodestrukcja?? Wydaje mi się że w takim przypadku już zegar nie byłby za bardzo potrzebny, może jestem w błądzie, ale tak to mi się wydaje.

Gość

Lepiej mieć kilka zabezpieczeń.

I tak i nie.

otóz w artykule opisuje dokładnie każdy punkt, ale nie ma sprawy.
no więc:

Chris:
najpierw zrób servitora, i to działającego to pogadamy.
mnie nikt nie uczyl robienia servow, pierwszego zrobilem zanim sie dowiedzialem ze jest takie slowo "servitor",
i moje uwagi sa spostrzezeniami pochodzacymi z praktyki, a praktyki nikt cie nie nauczy, to chyba oczywiste.
w kazdym razie jesli masz watpliwosci co do teorii, a ja wiem cos na ich temat, to prawdopodobnie ci je rozwieje Wink

Longerman:
program mozesz zakodowac na rozne sposoby, ja projektujac servitora wyrozniam w nim miejsce w ktorym bedzie zapisany kod. jakis obszar przestrzeni, ktory stanowi tak jakby płyte głowną servitora. potem wyrozniam w nim miejsca na linki, miejsca po ktorych plynie energia wewnatrz itd. tak jakbym projektował konretne urzadzenie elektryczne.

jesli chodzi o zapis komend to ja robie to tak, ze najpierw mowie komende w myslach, jednoczesnie zapisujac ja w "plycie głównej" a potem wizualizuję jak ma wyglądac jej wykonanie. mozesz sobie zwizualizowac ze wewnatrz masz powiedzmy plyte wykonana ze złota na ktorej ryjesz energia komendy, a potem wizualizujesz ich wykonanie.

komenda pierwsza to absolutna koniecznosc.
historie o buntujacych sie servach pochodza z czasow przed artykulem veydera.
dzieki te komendzie zdarza sie ze servitor po uswiadomieniu przypadkowym nie zbuntuje sie.

kiedys razem z veyderem stworzylismy servitora bojowego, wedlug naszej metody.
on zajmowal sie systemami bojowymi, a ja zasilaniem.
servitor po pierwszym kontakcie z celem sie uswiadomil, ale nie zbuntowal.
to co potem wyprawial to nadaje sie do opisania w pamietnikach Smile

w kazdym razie zostawilem go pozniej veyderowi, nie wiem co sie z nim stalo.
chyba mi mowil co po latach z nim zrobil ale zapomnialem.

punkt drugi to oczywiscie zapewnienie ze serv bedzie sluchal tylko ciebie.
oczywiscie mozna zrobic serva dla kilku osob, wtedy trzeba napisac ten punkt odpowiednio.
ten punkt rowniez zapewnia lojalnosc servitora, bo Main Core swiadomego servitora jest jakby jego "dusza", i nawet swiadomy servitor ma trudnosci z niewykonaniem polecania od swojego ukochanego boga, pana i władcy Twisted Evil

punkt zwiazany z zegarem systemowym to pozostałosc z czasu testowania naszej metody, bo wszystkie servitory robione przed jej powstaniem wypaczaly sie po pewnym czasie.
obecnie nie jest juz potrzebny jako wzynacznik czasu istnienia, kolo mnie leza 3 servitory energodajne, kazdy starszy niz 5 lat i nadal pracuja slicznie, zero zuzycia. uzywam ich jako wspomagaczy podczas tworzenia nowych servitorow.

obecnie zegar systemowy przydaje sie by nauczyc servitora postrzegania czasu - wtedy mozna mu zakodowac precyzyjne komendy np. robienia czegos dokladnie co 5 minut. aby nauczyc servitora postrzegania czasu potrzebny jest zegarek z sekundnikiem (wskazowkowy jest ok).
obserwujesz czas jednej sekundy i mowisz servitorowi "tyle to jedna sekunda" 60xtyle to minuta; 3600 razy tyle to godzina itd. Smile

ja osobiscie sie przyznaje ze nigdy zaden z moich servitorow mnie nie zaatakował.

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Chyba już wiem jak przysiąść i pisać kod. To uczenie servitora jeżeli dobrze zrozumiałem to po części jest jak programowanie, w którym trzeba wszystko dokładnie i pokolei określać, a po części jak tresura ( np. psa ) , w której gdy mówimy tworzonemu przez nas servitorowi, że ma wykonać to co mu się powie, bo inaczej czekają go niemiłe konsekwencje to on to zrozumie i będzie to wykonywać.

prosze bardzo:)

Main_Core, czyli innymi słowy Rdzeń w kodzie który podałem ci wczesniej
jest standardowy dla wiekszosci servitorów.
mozna go uzywac do dowolnego projektu, to co konkretnie ma robic servitor zapisuje sie w Commands.
w tym co podałem zamiast linkowania daj stawianie tarcz, robienie zaziu, czy cokolwiek innego....

moja uwaga jest taka, ze servitor bedzie w stanie zrobic cos tak dobrze, jak go tego nauczyles,
dlatego przygotowanie jest wazne, wazne jest rowniez by w dniu ktorym sie go robi dobrze sie wyspac,
wstac z dobrym humorem, zjesc lekkie sniadanie i postarac sie zwizualizowac komendy najlepiej jak mozna.

ja tak zwaliłem 2 servitory, bo podszedlem do tego jak Chris :"jak mi sie zachce to zrobie",
ktoregos dnia mi sie zachcialo, jeden istnial ale nie robil nic, a drugi sie rozpadl tego samego dnia po stworzeniu.