Forum Tiamet Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 reinkarnacja w wicca Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Morgana
Gość





PostWysłany: Śro 19:33, 09 Lis 2005 Powrót do góry

podziele sie swoja dotychczasowa wiedza na ten temat..oby nikt mnie nie wysmial:>

wedlug wicca reinkarnacja pomaga osiagnac duszy doskonalosc. Dusza odradza sie wielokrotnie, a kazde zycie dostarcza nam nowych nauk. Owy proces trwa az do uzyskania stanu perfekcji. Rozwoj ten hamuja wszystkie negatywne emocje takie jak zazdrosc czy chciwosc. Co wiec dzieje sie po smierci? Cialo umiera, jednak dusza egzystuje nadal. Dusze, ktore osiagnely stan perfekcji, wyzwalaja sie z cyklu i dolaczaja do Boga i Bogini. Wiara w reinkarnacje ma na celu uwolnienie wyznawcow od strachu przed smiercia. Dodatkowo musze wspomniec o tym, iz w Wicca reinkarnacja polega na nieco innych zasadach niz w kulturze Dalekiego Wschodu. Otoz, po smierci ludzka dusza reinkarnuje tylko do postaci ciala ludzkiego, tzn. nie mozesz byc zwierzeciem, roslina, itp., jestes nadal czlowiekiem. to taki telegraficzny skrot. jesli hcecie wiecej informacji-chetnie sie podziele Smile
blessed be or something else whatever You want Wink
ś.p. Watislav
Administrator



Dołączył: 11 Wrz 2005
Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zagłębia

PostWysłany: Śro 19:40, 09 Lis 2005 Powrót do góry

Hmmmm, ciekawy temat Wink .
A to nie jest czasem tak, że dusze idą do Boga tylko, bo on za to odpowiada, a nie Bogini?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Morgana
Gość





PostWysłany: Śro 19:45, 09 Lis 2005 Powrót do góry

Watislav napisał:
Hmmmm, ciekawy temat Wink .
A to nie jest czasem tak, że dusze idą do Boga tylko, bo on za to odpowiada, a nie Bogini?


Na ten temat nic nie wiadomo, przynajmniej ja nic wiem. Wiem tylko, ze Wicca w kwestii ostaniej reinkarnacji nie jest jednoznaczna. Dusze dolaczaja do Bogini i Boga, nie ma podzialow na Ja czy Jego. nic nie ginie i enregie mieszkajace w naszych duszach powracaja do boskiego zrodla ktore daly im poczatek. Smile
longerman
Administrator



Dołączył: 11 Wrz 2005
Posty: 876 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Śro 20:25, 09 Lis 2005 Powrót do góry

Hmm. Temat zaiste ciekawy. Wedłóg Huny SJ i NJ po śmierci łączą się WJ. Nie jestem pewien czy zaczynają tworzyć jedną spójną całość, czy też nadal mamy do czynienia z podzielnym NJ, SJ i WJ. O to najlepiej chyba spytać Vill o ile się pojawi. Jednak osobiście uważam i przyjmuje iż to co stanie się z duszą po śmierci ciała tzn. czy odrodzi się w nowym ciele, czy też wedłóg sensownego ( przynajmniej wedłóg mnie ) podziału Huny NJ, SJ i WJ spotykają się i dalej razem egzystują na wspólnej płaszczyźnie, czy też jak wedłóg wszelkich ( z tego co mi wiadomo ) pochodnych Judaizmu przechodzi do tego czegoś co jest zwane czyśćcem niebem czy piekłem, czy zaś wedłóg starożytnych egipcajan przechodzi do podziemnego królestwa cieni i czeka na zmartwychwstanie w swoim własnym ciele, no czy wreszcie pałęta się po tym świecie i wymiarach astralnych i co kolwiek tam jeszcze można wymyśleć zależy tylko od tej właśnie duszy. Wiem że z takim poglądem może być ciężko się zgodzić, w końcu każda wiara, każda religia określa na swoim gruncie co się z duszą po śmierci ciała stanie, ale też nie można twierdzić że jedna z religii co do tego ma rację a inne nie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Evan
Moderator



Dołączył: 13 Paź 2005
Posty: 394 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: "z różnych miejsc"

PostWysłany: Śro 20:40, 09 Lis 2005 Powrót do góry

Na gruncie nekromancji (wyjątek - wersja amerykańska) uznaje się że dusza po śmierci zostaje tutaj (dłużej lub krócej, nie będe rozwijał) a potem przechodzi do Otchłani.
Otchłań to takie nietypowe miejsce (chodzi o percepcje czasu i wymiarów) gdzie dusze albo "są" zawieszone (niczym ubrania w magazynie) we "śnie", albo wracają inną drogą.

z tym że to jak poiegną losy indywidualnej osoby zależy od niej samej.
jest to skrótowy opis podobieństw jakie opisało kilku nekromantów w swych relacjach, i w pewnym zakresie jest to zgodne z tym co napisał longerman...

ciekawe Smile

w wersji amerykańskiej oni przyjmują zupełnie inne nazewnictwo, ciało astralne uznając za "ducha" który po smierci ciała fizycznego obumiera w ciagu paru miesiach (innymi słowy energia się rozprasza) co niby stanowi śmierć ostateczną.
niestety mamy problemy komunikacyjne na linii nekromanci europejscy <---> nekromanci amerykańscy i istnieje brak płynnej wymiany informacji Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Callista
Stara Wiedźma



Dołączył: 11 Wrz 2005
Posty: 610 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:47, 09 Lis 2005 Powrót do góry

a ja powiem tak, ogólnie, nie tylko o reinkarnacji w wicca....

czytaliście pratchetta ? w jego książkach każdy dostaje to w co wierzył, zaznaczam, to w co wierzył, a nie to na co zasłużył.... i ja własnie jestem podobnego zdania.....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Morgana
Gość





PostWysłany: Czw 9:35, 10 Lis 2005 Powrót do góry

Callista napisał:
a ja powiem tak, ogólnie, nie tylko o reinkarnacji w wicca....

czytaliście pratchetta ? w jego książkach każdy dostaje to w co wierzył, zaznaczam, to w co wierzył, a nie to na co zasłużył.... i ja własnie jestem podobnego zdania.....



bo o to chyba w tym wszystkim chodzi. Wiara potrafi zdzialac cuda.
Callista
Stara Wiedźma



Dołączył: 11 Wrz 2005
Posty: 610 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:37, 10 Lis 2005 Powrót do góry

cuda ? nie wierzę w cuda tak jak nie wierzę w czyny zwane "grzechami" ... nie żebym była pozbawiona moralności Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
longerman
Administrator



Dołączył: 11 Wrz 2005
Posty: 876 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Czw 18:46, 17 Lis 2005 Powrót do góry

Oj Calli Calli. A czyż tego że struktury kamieni, powietrza i wody wydały życie, które przybrało dzisiejszą formę nie jest incydentem na niarę cudu ?? Przez miliardy lat gatunki zwierząt i roślin wymierały i powstawały nowe, szacuje się, że przynajmniej 5 razy wymierało ponad 90% populacjii wszystkich gatunków, a życie powstawało na nowo i nieustannie. Jeżeli po śmierci trafia się do mowego ciała to fakt szybkiego uzupełnienia tych braków po tych masowych zagładach jest w pełni zrozumiały. Problem tutaj stanowi to iż wszystkich organizmów nie mamy przez te tysiąclecia stałej liczby, ale ta liczba rośnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szara Eminencja
Użytkownik



Dołączył: 10 Wrz 2005
Posty: 521 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:55, 18 Lis 2005 Powrót do góry

dla mnie reinkarnacja jest kontrowersyjna-dlaczego mam sie cieszyc kolejnym wcieleniem jak nie bede znal poprzedniego i go nie bede pamietal-jaki to ma ses jak bede jak nowa osoba ktora nic nie wie o poprzednim wcieleniu**jesli ono bylo...nie wiem czy mnnie rozumiecie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Callista
Stara Wiedźma



Dołączył: 11 Wrz 2005
Posty: 610 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:18, 18 Lis 2005 Powrót do góry

Longer, dla mnie nie ma w tym ani grama cudu, to ewolucja, nic więcej...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
longerman
Administrator



Dołączył: 11 Wrz 2005
Posty: 876 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pią 19:46, 18 Lis 2005 Powrót do góry

Ależ jesteś. Teraz wprawdzie niektórzy naukowcy potrafią uzyskać syntetyczne i sztuczne wirusy, ale ciekawe który z naukowców gdyby mu dać gryłki węgla, siarki, fosforu, żelaza, potasu i innych kilku pierwiastków z których składają się jednokomórkowe orgamizmy żywe, oraz warunki najbardziej zwykłe, nie labolatoryjne i brak przyrządów labolatoryjnech byłby w stanie z tego coś żywego ztworzyć. Jeżeli znasz takiego to daj mi na niego namiar, bo w naturze gdy tworzyło się pierwsze życie jak zapewne wiesz były tylko ciągle wybuchające wulkany, mnóstwo wody i powietrze z masą CO2 i SO2


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szara Eminencja
Użytkownik



Dołączył: 10 Wrz 2005
Posty: 521 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:57, 18 Lis 2005 Powrót do góry

dla mnie to cudem nie jest , naukowiec ma średnio 80 lat zycia a to co opisales twozylo sie przez setki milionow lat, chyba w tym czasie moglo dojsc do warunkow sprzyjających do powstania zycia. Mysle ze to nie cud tylko szczescie. A nie wiem czemu dales jako przyklad czlowieka - przciesz on nie jest wszechwiedzacy zeby stwozyc tak zycie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Evan
Moderator



Dołączył: 13 Paź 2005
Posty: 394 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: "z różnych miejsc"

PostWysłany: Pią 20:59, 18 Lis 2005 Powrót do góry

Lord Chris de Gallias napisał:
dla mnie reinkarnacja jest kontrowersyjna-dlaczego mam sie cieszyc kolejnym wcieleniem jak nie bede znal poprzedniego i go nie bede pamietal


być może właśnie dlatego Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
longerman
Administrator



Dołączył: 11 Wrz 2005
Posty: 876 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pią 21:08, 18 Lis 2005 Powrót do góry

Szczęściem jest również to, że ciągle żyje, chociaż zdarzały mi się sytuacje, z których może nie tyle niepowinienem wyjść cało, czy też żywo, ale prawdopodobieństwo tego że z tego cało nie wyjde było wielkie. 8 lat i 5 dni temu była właśnie jedna z takich sytuacjii, gdy wrąbał we mnie kanciok na skrzyżowaniu. Ciągle jeszcze się zastanawiam jak to się stało, że zamiast wlecieć mu na maske i doznać poważniejszych obrażeń zostałem przez zderzak odrzucony i nie walnąłem o słóp znaku drogowego ani żaden słópek stojący przy krawężniku i nie rozwaliłem o niego głowy, oraz nie odrzuciło mnie prosto przed samochód i tym samym unikłem dodatkowego przejechania, tylko bezpiecznie wylądowałem na chodniku w pozycjii siedzącej. Tak to miałem wyjądkowe szczęście. Zupełnie tak jak jakieś półtorej roku temu w przedostatni dzień wakacjii, gdy jechałem z dużą prędkością na rowerze i przednie koło mi się w studzience ściekowej wykrzywiło. Obok mnie i za mną jechał ładny łańcuch samochodów, a ja szurałem po asfalcie i akurat widziałem jak mnie jeden wyprzedza. Gdyby nie to że sunąłem prosto, równolegle do krawężnika co nie jest tak łatwo osiągnąć zderzak, błotnik, opona czy co tam tylko się chce poprostu zrobiłoby mi trepanacje czaszki i niebyłby to profesjonalny zabieg. Hehe nawet od razu jak tylko się zatrzymałem na asfalcie to się pozbierałem i usunęłem z ulicy rower.

No ale dobra macie racje to wszystko ( powstanie życia ) to tylko zwykły fart, który jak to się mówi graniczy z cudem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)