Forum Tiamet Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Pierwszy raz Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
sova
Gość





PostWysłany: Sob 8:53, 09 Wrz 2006 Powrót do góry

Witam, jestem tu nowy a to jest mój pierwszy post.
Najpierw opiszę, potem będe pytał:

O projekcji dowiedziałem się stosunkowo nie dawno, ale ponieważ byłem na morzu, nie mogłem ćwiczyć. Praktykę zacząłem mniej więcej 6 dni temu. Wcześniej bawiłem się w wizualizację, zbieranie energii(nie pracę z czakrami, jeszcze tego nie potrafię) ogólnie w takie rzeczy, które pozwoliły mi uwierzyć w prawdziwość tego co piszą. Zaparłem się, aby nauczyć się projekcji i co noc ćwiczę.

Jest to w sumie drugi taki przypadek, i nie wiem czym jest to spowodowane.
Wczoraj przez około dwie godziny ćwiczyłem trans, próbowałem wiele sposobów, ale najbardziej skuteczny okazał się mój własny: Zaczynając rozluźniam się, każdy mięsień, ale nie wolno pokolei każdą kończynę itd. raczej raz, a całe ciało. Potem jak odczuwam gdzieś jakieś naprężenie, skupiam się na tym miejscu. Następnie jest faza, w której duzo myślę, głupie i błahe myśli przychodzą mi do głowy, czasem obrazy, czasem dźwięki. Przez pewien czas nie odganiam ich od siebie, poprostu chcę aby się "wyczerpały", jednak gdy czuję, że moje ciało już sie robi... nie tyle, że ociężałe, ale takie, że nie czuję go w pełni, staram się koncentrować jedynie na głowie i płucach. Skupiam się na oddechu, wolno i głęboko, a potem o nim zapominam. Teraz każdą myśl odganiam od siebie, aby nie dekoncentrowała mnie. Patrzę się w jeden punkt, w ciemni, ale da się go odseparować od reszty. Jest to czarny punkt lub mały obszar w ciemni. Do okoła tworzą mi się zawsze takie jakby fale, obłoki - kolr szary, ciemnoczerwony, niekiedy jaśniejsze kropkowane "żyły", zagięcia - chyba każdy wie, że trudno definiuje się swoje wyobrażenia - ale coś w tym stylu. Technika jest bardzo skuteczna, jeśli uda mi się, przez nawet około 5 sekund oczyścić umysł ze wszytkiego, nawet z myśli o tym, że mam się przyglądać temu punktowi. No i w tym momencie się zaczyna to o co chciałbym się zapytać, ponieważ nie wiem czy jest to trans głęboki, czy płytki. Zaczynam odczuwać przed oczami trzęsienie się obrazu, czasem krótkie, ale im dłuższe, tym czuję się inaczej. W momencie trzęsienia się obrazu staram się z każdym wydechem wizualizować lub nawet odczuwać oddalanie się od planu, który widzę. Czasem wychodzi mi to lepiej czasem gorzej, ale wczoraj w pewnym monecie poczułem się, tak, jak bym leżał około metra ponieżej mojego ciała. Nie czułem rąk ani nóg, czułem ciepło w nich, ale nie mogłem stwierdzić jak są położone. Po pewnym czasie czułem, że moje ciało to właśnie taka ciepła papka. To było dziwne, bo niby czułem się naprawdę poza ciałem, tak własnie poniżej niego - ale z drugiej strony czułem swoją głowę - przełykałem ślinę, słyszałem co się dzieje w około. mogłem lekko poruszać powiekami, bo mam tendencję, że mi się uchylają podczas tego "trzęsienia". W pewnym momencie poczyłem się jeszcze bardziej opadający, cały czas jakbym opadał niżej i niżej, ale z drugje strony czułem, że leżę w tym samym miejscu. I tu znów się działy rzeczy, które mnie dziwią. Powieki zaczęły drgać, poczułem duży napływ myśli, powiem szczerze, że bardzo trudno było mi się skupić na moim wybranym punkcie, ale myśli te nie dekoncentrowały mnie, cały czas czułem, że jestem poza ciałem. I nagle od góry zaczęło mi świtać, takie jasne, żółte lub nawet złote światło, które stopniowo napływało mi na oczy, ale nie te własnie materialne(gałki oczne), tylko na ten mój wyobrażany obraz. Ciało zaczęło mi się kręcić do około tak jakby moja głowa, a dokładniej oczy były osią obrotu, był to ruch haotyczny, bo raz czułem jak kręcie się w lewo, a raz w prawo, potem tak jak bym sie obracał z pleców na brzuch, a za chwilę odwrotnie. Wydawało mi się, że cały się poce, co po przebudzeniu okazało się nieprawdą, i też co zauważyłem, taki lekki pisk, który zawszę słyszę, gdy jest bardzo cicho zmienił momentalnie swoją częstotliwość. Trudno mi określić czy na wyższą czy na niższą, bo nie pamiętam, ale wiem, że taka zmiana zaszła. Drugi raz zdarzyło mi sie widzieć to dziwne nachodzące światło, i chwile później "budziłem się", ale nie tak, że otwierałem oczy, tylko nadal czułem się, nie w ciele, jednak odczuwałem lekki nerwowy skurcz brzucha(może żołądka). Dodam, żę za pierwszym razem jakiś czas przez nadejściem światła słyszałem piękny, lekki śpiew jakiejś kobiety, taki operowy, nie rozumiałem co śpiewała, ale bardzo mi się to podobało. Nie słucham muzyki operowej, więc małoperawdopodobne, abym sobie nucił jakąś melodię, przyszło to samo z siebie.

No i teraz mam pytanie, do jakiego stanu udało mi się doprowadzić i co mam robić, abym rozpoczął projekcję? Ktoś na forum pisał, że jesli zobaczę swój pokój w lekkim, złotawym świetle, to znaczy, że jestem w astalu - czy te światło to własnie to?

Proszę o wasze opinie
Neptun
Gość





PostWysłany: Sob 13:42, 09 Wrz 2006 Powrót do góry

Ty to masz szczęście ja raz sprubowałem potem mi sie juz nie chciało nie wiem dlaczeego ale jakos mnie do tego nie ciagnie wrecz przeciwnie
Irranus
Moderator



Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 424 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Za rogiem Czeluści

PostWysłany: Sob 14:35, 09 Wrz 2006 Powrót do góry

Zanim doczytałem do konca juz miałem pisać ze jesteś w astralu Wink Teraz podtrzymuje, tak to astral tylko nie wiem co z tym spiewem Rolling Eyes ? Sprubuj przemieszczac się, poruszac...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sova
Gość





PostWysłany: Sob 19:17, 09 Wrz 2006 Powrót do góry

Dziś próbowałem projekcji z kolegą, jemu się udało, a mi znów zakończyło się na tym uczuciu "poza ciałem" - choć nie było takie mocne jak wczoraj. Wydaje mi się, że nie był to astral, bo nic nie widziałem - koledze dziś udała się, też pierwszy raz w życiu, projecja, oznajmił wprost, że widział swój pokój, sferycznie i jasno. Mnie tylko rozbolała głowa Smile

Wyszło mu poprzez technikę z odliczaniem od 50 do 0 a potem z pierścieniami.

On też wspominał o miłej muzyce - jest sam gitarzystą, słyszał swój utwór ale w wersji takiej jak potem opisał: "operowej, jakby skrzypce, miły dźwięk, który w ogóle nie przeszkadzał, a wręcz przeciwnie"
cosset
Gość





PostWysłany: Nie 17:28, 17 Wrz 2006 Powrót do góry

Miałem podobnie, tzn byłem jakieś 20 cm pod sobą, jakby w głębi siebie a moje własne powieki od spodu były owiele dalej niż zawsze Smile Nie wiem jak to lepiej wytłumaczyć, ale na tym sie zatrzymałem narazie.... Lecz ciągle próbuję Razz
sova
Gość





PostWysłany: Nie 18:48, 17 Wrz 2006 Powrót do góry

Też cały czas próbuje, niekiedy robie sobie dzień przerwy, ale ogólnie bardzo mnie to zaiteresowało. Za każdym razem nieco różnią się niektóre odczucia.

Dopiero po moim "pierwszym razie" nauczyłem się pracować z czakrami. Potrafię pobudzić wszystkie, ale niektóre zamierają po pewnym czasie, np gdy otworzę czakerę podstawy, to jak koncentruję się na innej, np serca, ona przestaje pracować, nie czuję pulsacji. Możę nie muszę jej czuć, wystarczy przekonanie, że jest otwarta, bo odczuwa się niejako energię której normalnie nie odczuwam, właśnie te wibracje, o których tak dużo się czyta. Faktem jest, że poprostu szybciej do tego stanu dochodzę, bo teraz po zmaknięciou oczu potrafię oczyścić swój umysł ze wszytkich mysli nawet przez parenaście sekund. Trans także przychodzi mi łatwiej, ale nadal projekcja nie jest taka jaką bym chciał.

Wczoraj wróciłem z imprezy lekko odurzony. Nie wiem, czy wibracje które odczuwałem były spowodowane właśnie tym, czy nie, ale działy się bardzo dziwne rzeczy. Przeważnie zaczynam całą moja medytację tym samym: kładę się, relaksuję i rozluźniam, zamykam oczy, oczyszczam umysł, mówię do siebie "zaraz zapadnę w trans" i zaczynam odliczać od 50 do 0, co dziesięć powtarzając te same słowa. Przeważnie po tym czasie, czyli bardzo wolnym odliczaniu i regulowaniu oddechu jestem w transie. Następnie otwieram wszytkie czakrny, ale przeważnie po otwarciu czakry splotu słonecznego odczuwam już wibrację. Splot, to czakra którą czuję najbardziej, wręcz tak, jakby ktoś uciskałmi ją jakimś kołkiem, nie jest to ból, ale czuję ucisk i mocną pulsację(porównywalną z biciem serca).

Wczoraj po tym czasie(odliczaniu 50 - 0) już czułem mrowienie w kończynach i lekkie wibracje. Nie czułem się poza ciałem, ale miałem obrazy przed oczami. Niektóre nabierały kształtu szybko, niektóre bardzo wolno "rysowały się". W pewnych momentach zapominałem o wszytkim i widziałem tylko te obrazy. Gdy zaczynałem ćwiczyć wizualizacje, starałem się, aby obrazy które wyobrażam sobie były bardzo jasne, a może raczej kontrastowe, a nie ciemne bo na tle czerni. Przeważnie już tak o to nie dbam, bardziej chcę odczuwać jakieś doznanie lub lekki zaryz wizualizacji. Obrazy które wczoraj widzialem były tak wyraźnie, jak te które ćwiczyłem na początku, poprotu tak, jak bym widział je oczami. Nie widziałem sferycznie, raczej tak jak zawsze, ale trzy momenty mnie zaszokowały. Dwa razy zobaczyłem bardzo mocny błysk białego, punktowego światła, bardzo krótki, może 500ms, ale było to nagłe. Stało się to w momentach, kiedy jakby lekko przysypiałem, ale nadal miałem świadomość. Trzecia sytuacja, która mnie lekko wystraszyła, to obraz jaki zobaczyłem. Wpatrując się w to, co kształtuje mi się przed oczami zobaczyłem dwa punkty zielono-żółte, tak zmieniały swój kolor jakby się mieniły. Potem zauważyłem zarys twarzy, białe, bardzo jasnej i okazało się, że te punkty to oczy. Istotota ta miała białą maskę, z otworami na oczy. Widziałem ją krótko, bo ocknąłem się ze lęku. Potem postanowiłm zasnąć, bo po odurzeniu doznania, jakie mógłbym odczuwać po ewentualnym oobe mogłyby być dla mnie nie miłe.

Skąd się wzięły tak wyraźnie obrazy, czy to mogło być LD? A może wkońcu udała mi się projekcja, bo żadko kiedy śnią mi się jakies postacie wpatrzone prosto w moje oczy, które wywołują u mnie lęk.
cosset
Gość





PostWysłany: Nie 20:34, 17 Wrz 2006 Powrót do góry

Może wezwałeś przewodnika? Albo sam przybył? Może to być też inny astral który przygląda się postępą Twojego przejścia? Ld hmm wątpię. Następnym razem się zapytaj Smile Tylko nie próbuj ruszać ustami ;P
sova
Gość





PostWysłany: Czw 7:21, 26 Paź 2006 Powrót do góry

Witam, dawno nic nie pisałem, ale nie powiem, że nie próbuję nadal. Zacząłem czytać książki poświęcone oobe, planowi astralnemu itp. Np "Ciało astralne" Powela.

Chciałbym się was zapytać, ponieważ teraz bardzo zwracam uwagę na pracę czakr - nareszcie otwieram wszystkie, łącznie z korony, jak odczuwacie pracę czakry najbardziej aktywnej w momencie opuszczania ciała, lub chwilę przed.

Nie ukrywam, oobe takie jakie bym chciał nie wyszło nigdy, zawsze zawieszam się w ciele, usypiam, ocknę się, nie pamiętam do końca itp. Dzis miałem podobnie, bo oobe jakoś wyszło ze świadomego snu. Jak zawsze przed snem otworzyłem czakry i próbowałem koncentracji, zasnąłem chyba, potem pamiętam przyjemny sen, taki do niczego właściwie nie zobowiązujący, a potem pamiętam, że chyba trzy razy obudziłem się, i czułem to samo, mocny "ból" w czakrze gardła, tylko to nie był ból - trudno opisać, w każdym razie bardzo ją czułem. Co ciekawe nie jestem dokońca pewien, czy ja w ogóle się obudziłem, bo wydaje mi się, że moje oczy były zamknięte, a widziałem i tak pokój. Odrazu wiedziałem, że to czakra, więc chciałem to wykożystać, jednak trochę sie wachałm, czy nic się nie dzieje złego. Ostatecznie skoncentorwałem się, i tu znów czarna luka, nagle pamiętam, jak chodziłem po pokoju w kółko, tak jak bym przed chwilą przeżył coś stresującego, chyba oddychałem głęboko. Cały myk polega na tym, że ja nie wstawałem z łożka tej nocy(byłem w takiej samej pozycji jak się kładłem - częto nie ruszam się przez całą noc), więc wszytko wskazuje na oobe.

W książce wyżej wspomnianej, autor podkreśla, że pamięc astralna czasmi nie może być odtworzona przez fizyczną. Dla osoby początkującej tylko to co jest ważne "utkwi" w pamięci. Czemu to mi dzis utkwiło, czy to jest coś niebezpiecznego, że tak odczuwam mocno działanie czakry? I jak mam zapamiętywać soje życie w planie astralnym?
cosset
Gość





PostWysłany: Wto 0:10, 31 Paź 2006 Powrót do góry

Hmmm aktywna czakra gardła może dać uczucie "guli" w gardle. Gdy czujesz jedna mocno a inne słabo albo wogóle to postaraj sie skoncentrować na pozostałych bo jeśli wszystkien ie będą odpowiednio pobudzone to mogą zablokować ciało astralne i nie pozwolić na wyjście. A jak zapamiętać swoje życie astralne? Spróbuj ćwiczenia jak na LD. Pozdro
grabek
Gość





PostWysłany: Sob 16:26, 04 Lis 2006 Powrót do góry

Witam wszystkich!!

Z tego co czytam, to wychodzi że i mi oobe swego czasu się udało, bo podobnie jak Sova nie mogłem się ruszyć na początku...chociaż potem to jakimś cudem nawet w astralu ze swojego pokoju wyszedłem, jednak uznałem że znowu mi nie wyszło Razz jednak jak widze to było oobe.... Very Happy
zoskatoska
Gość





PostWysłany: Śro 16:12, 06 Gru 2006 Powrót do góry

hmmm... a ja to zawsze jak chce opuscic cialo to czuje jak sie zapadam jakby w ziemie, nagle widze jakis obraz slysze jakies wrzaski malych dzieci, i budze sie bo sie boje ze juz nie wroce... wczoraj polozylam sie do luzka, uciekly mi wszystkie mysli a po chwili zobaczylam jakbym byla w pociagu, za oknem pada deszcz a ja dojezdzam na jakas stacje... [hehe jak harry cioterXD] dziwne...
sova... : no gratuluje;] wedlug mnie to jestes master;];]
Irranus
Moderator



Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 424 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Za rogiem Czeluści

PostWysłany: Śro 20:02, 06 Gru 2006 Powrót do góry

W moim odczuciu to Ty zasypiasz w momencie, w którym możesz wejść w trans, bądź doświadczyć oobe. Co prawda to może być nade wszystko pomocne przy osiągnięciu LD, lecz nie jest to najlepsze, gdyż widać że dajesz umysłowi odpocząć, przez co tracisz świadomość, efektem tego jest zapadnięcie w sen i utrata elastyczności umysłu.


ps.
Ortografia... Jeśli masz z tym problemy to proponuje zaopatrzyć się w firefox2, który poprawia błędy ortograficzne w tekście, bądź w słownik.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sova
Gość





PostWysłany: Pią 19:05, 29 Gru 2006 Powrót do góry

Witam po dłuuugim czasie. Myślałem, że temat usunięto, ale tylko przeniesiono go w inne miejsce. Miło mi, że mnie porównujesz do tego masta - ale ja osobiście nie czuję zadowolenia z tego co osiągam.

Cały czas to ćwiczę, weszło to już w moją rutynę, tak jak kiedyś jak byłem mały mówiłem paciorek - ale jakoś nawet nie wiem kiedy przestałem. Tyle, że ten paciorek, to była beznadziejna modlitwa tak jak podejżewam 80% ludzi "wierzących" mówi - czyli jakby beznadziejne klepanie regułki. Ale nie to jest głównym tematem posta - dokańczając, modlitwa, tak jak każda myśl(bo modlitwa to co innego jak myśl skierowana do konkretnej osoby/istoty) według mnie, bez konkretnej intencji, emicji uczucia, koncentracji, jest bezwartościowa i nie trafi tam, gdzie ma trafić - ale to taka dygrasja była Smile. Weszło to w taką rutynę, że zawsze przed snem staram się jak najdłużej zachować świadomość. Czasami sobie odpuszam, bo nie moge sie skoncentrować wystarczająco, więc usypiam.

Od ostatniego posta udało mi się oobe chyba trzy albo cztery razy - już potrafię odróżnić to od dziwnych odczuć Smile. Pierwsze oobe, które było od początku do końca świadome, najwięcej mi ono wytłumaczyło. Spałem około godziny, może godziny i dwudziestu minut(na podstawie godziny którą zobaczyłem na zegarze gdy się obudziłem) i miałem śmieszny sen - taki jak z biegiem czasu patrzę w sumie do niczego nie zobowiązujący. Sen zakończył się nagle, ale już podczas snu czułem się jakoś niecodziennie świdomy - ale uświadomiłem to sobie dopiero podczas projekcji, albo po obudzeniu się - już nie pamiętam. Projekcja była dokładnie taka, jak opisuje się ją w książkach, słyszałem głosy, odczuwałem obecność jakiejś osoby(dokładniej trzech), czułem te wibracje o których tak często pisał Robert Monroe, ale co najważniejsze byłem świadomy tego, że moje ciało śpi, a ja wiem co się dzieję. Jeszcze wtedy nie wyszedłem z siebie, ale czułem obydwa ciała - bo poruszyłem swoją ręką astralną, i czułem trzy ręce - co mnie bardzo bawiło. Wibracje dezorientowały mnie totalnie, pierwszy raz odczułem je tak mocno - porównać je można do tego, jakby mną ktoś trząsł trzymając za barki, ale tak mocno. Wtedy pierwszy raz zrozumiałem na czym polega te astralne widzenie, coprawda nie doświadczyłem jeszcze widzenia sferycznego, ale same te spojrzenie oczyma astralnymi już się da odróżnić, jes takie znajome, widząc swój pokój zrozumiałem ile razy już go widziałem z "zamkniętymi oczami" - czyli w ciele astralnym. Już niestety nigdy nie odczułęm tych wibracji, i nie usłyszałem żadnych głosów, ale projekcje mi wychodzą. Zauważyłem, że tak jak piszą to na [link widoczny dla zalogowanych] najlepiej jest dać odpoacząć swemu umysłowi, powiedzmy jakieś cztery godziny, a potem obudzić się i prubować projecji. Zauwazyłem, że zacząłem się budzic coraz więcej w nocy, a przez to częściej mogłem doświadczy oobe, ale i lepiej zapamiętywać swoje sny. W tej chwili nie ma takiej nocy, z której nie pamietałbym swojego snu. Także sny staję sie coraz bardziej logiczne, ale i bardziej szczegółowe - poprotu zaczynam te "drugie życie". Powiem szczerze, że ćwiczę własnie po to, aby osiągnąć stan nieprzerwanej świadomości - w dzeń świadomość fizyczna, w nocy astralna. Zauważyłem też, że projekcja wychodzi czasem pod wpływem alkoholu, ale alkohol jakby wpływał na ciało astralne - poprotstu nie da się dobrze sterować swoim ruchem - zawija na lewo i prawo Smile. Jak narazie zbyt mało prób aby to stwierdzić, poprotu piszę, aby podzielić się zwoimi osiągnięciami.

Jeśli doznajecie oobe piszcie też o swoich, mnie osobiście bardzo ciekawi jak to odczuwają ludzie.
Sesvatho
Gość





PostWysłany: Sob 23:48, 27 Sty 2007 Powrót do góry

Ja nie jestem na tak dalekim etapie jak opisałeś. Na razie, kiedy oczyszczę swój umysł potrafię "zapaść się w sobie. Po prostu czuje jakbym spadał do wewnątrz siebie. A punkt, w który się wpatruje zaczyna się oddalać tak jakbym oddalał się od własnych powiek. Jednak mam uczucie, że spadam głęboko, głęboko w siebie. Wokół mnie pojawiają się jakieś kolory, dziwne plamy czerwieni i szarości. Mam wrażenie jakby odwzorowywały unerwienie gałki ocznej od spodu, czyli jakbym wywrócił oczy o 180 stopni. Następnie pojawia się jakby świetlisty punkt, który zaczyna się powiększać i nagle... Zasypiam.

Ciągle ćwiczę, więc na pewno będę to rozwijał dalej. Na razie zaczynam czuć dwa ciała jedno materialnie i to, które spada.
tom
Słuchacz



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:54, 28 Sty 2007 Powrót do góry

Witam :]
Mi dane było przebywać w astralu 4 razy :] z czego tylko jedna była, że tak powiem fascynująca (latałem po wsi Very Happy). jedyne co robiłem w tym kierunku by to osiągnąć było czytanie na necie różnych relacji itp. Potem 3 razy w śnie zorientowałem sie że śnie (LD) no i pomyślałem ; OOBE. Sama myśl wystarczyła :] a jeden raz to przebudziłem sie w nocy mając już wibracje, snu nie pamiętałem Very Happy tak więc podsumowując, nie ma to jak LD gdzie to myśl jest mocą stwórczą Wink
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)