Medytacja - problemy i inne

Problem: Medytuję codziennie od tygodnia, ale ostatnio coś się we mnie blokuje i nie pozwla się w ogóle skupić. Czy mógłby ktoś poradzić mi co mam zrobić z tym fantem???

Daj sobie tydzień przerwy i wróć do medytacji. Możesz tez spróbować inaczej, a konkretniej medytować za dnia gdy jesteś wypoczęty.

Okay. A są może inne sposoby na rozwój duchowy?

Medytacja, trans, praca nad czakrami, poczytaj na forum.

Przepraszam, że się wcześniej nie odzywałem, ale miałem pewne problemy z dostaniem sie do kompa. Próbowałem medytować za dnia i ten sam efekt, ale wczoraj koło 22 udało mi się przynajmniej zrelaksować.
Medytacja, trans, praca nad czakrami - do tego potrzebna jest medytacja, jeśli się nie mylę. A może znalazłoby się coś bez konieczności medytacji??

Lesser Banishing Ritual of Pentagram

btw, co rozumiesz jako rozwój duchowy?

medytacja sama w sobie to tylko osiągnięcie pewnego stanu umysłu...

"A może znalazłoby się coś bez konieczności medytacji??"

pytanie tylko do czego Ty wogóle dążysz, co chcesz osiągnac nie mając w sobie dość woli by zająć się najprostrzymi rzeczami - chyba nic

Medytacja to praktyka jogiczna. Wymaga takiego samego treningu jak wspinaczka Wink

(A.C.) więc trudno oczekiwać efektu bez pracy, jak z resztą w każdym innym wypadku. Ważna jest nie tyle intensywność pojedynczych ćwiczeń co ich regularność. Dużo lepszym pomysłem jest ćwiczenie po 15 minut dziennie, ale codziennie, niż godzinę na tydzień. Testowane na sobie.

to chyba prawidłowość dla każdego ćwiczenia związanego z energią i stanami umysłu

Okay. Przyznaję, jestem leniwy, czasem nawet za bardzo Smile

A może jest na to jakiś lek (niekoniecznie konwencjonalny)?

Był tu taki temat, ale od razu mowie, że nie warto : http://gallias.fora.pl/viewtopic.php?t=452

Źle mnie zrozumiałeś Irranus'sie. Miałem na myśli lek na lenistwo, jeśli w ogóle taki isnieje.

Ja znam taki lek: CIĘŻKA PRACA i lenistwo odejdzie. No cóż trudno ale to cwiczenie czyni mistrza. Magia to odpowiedzialność.

Tzn, co? Mam medytować codziennie kilka razy? No cóż z tym będzie ciężko, ponieważ moja rodzinka, szczególnie rodzeństwo uważa mnie za jakiegoś szatanistę, więc muszę starać się nie medytować w domu.

Nowicyjusz napisał:

Tzn, co? Mam medytować codziennie kilka razy? No cóż z tym będzie ciężko, ponieważ moja rodzinka, szczególnie rodzeństwo uważa mnie za jakiegoś szatanistę, więc muszę starać się nie medytować w domu.

Tak! Najlepiej 2x po 10min. Tylko nie sądź, że do medytacji potrzebujesz świec, kadzideł, półmroku itd. Staraj się np medytować w tłumie, pośród ludzi. Taka medytacja jest trudniejsza, jednak o wiele bardziej wartościowa. Staraj się skupić myśli w dowolnym momencie. Medytacja to nie tylko WYŁĄCZENIE myśli, siedzenie w kwiecie lotosu i lewitowanie pod sufitem. Postaraj się skupiać na tym, co robisz w chwili obecnej i nie wybiegaj myślami poza to, co teraz. Jak jesz, to skupiaj się nad tą czynnością w 100%, wszystkimi zmysłami. Jak idziesz to odbieraj tylko te bodźce, których doświadczasz w danym momencie (np podmuchy wiatru, temperatura, intensywność słońca). To normalne życie tylko myślisz o tym, co jest tu i teraz, nie o tym, co będziesz robił za chwilę albo co robiłeś wczoraj. Np jak jesz, to nie myśl, co będziesz robiił po jedzeniu. To tak jakby przeszłość i przyszłość nie istniały. To bardzo ciekawy sposób wyostrzający umysł i kontrolujący myśli. Do niego możesz od czau do czasu stosować tradycyjne medytacje (medytuje się najlepiej rano i przed zachodem słońca, po zmroku jest to dużo trudniejsze - oczywiście to zależy od stopnia zaawansowania).