magia natury - Co to takiego?

Evilmaycry napisał:

Oo....Przeczytaj chociaż nazwy topiców- to pojmiesz, czemu akurat tak nazwali ten dział....Mowa tutaj o takim rodzaju działań magicznych, gdzie większość czynności opiera się na składnikach pochodzenia naturalnego, lub siłach natury...

Chętnie posłucham wobec tego o magii, która by NIE była siłą natury. Popcorn mam, możecie zaczynać :)

i tu muszę się zgodzić z Sol... choć popcornu nie mam Twisted Evil

Oo...drobne przejęzyczenie i już łapiecie za słowa Razz

...Chodziło mi o to, że są ludzie praktykujący tzw."magię żywiołów"(pleple-jako iż niektórzy tu lubią się czepiać szczegułów to dopiszę już to bo i tak musiałbym to za chwilkę zrobić Very Happy

-z góry mówię, że jestem do tego podobnie sceptycznie nastawiny co do "elfów"-bo najczęściej Ci ludzie to "fireballowcy" :F)<----i to żywioły nazwałem tutaj "siłami natury"...Ci co chcieli to zrozumieli :F.

No topsz, bede bardziej bezposrednia bo subtelne prowokacje i proby spowodowania jakiegos ruchu ewidentnie nie wchodza. Czym w takim razie *w ogole* jest magia, ze uważacie za stosowne podziały na taką, śmaką i owaką? Piszesz mi teraz "magia zywiołów". To tylko przesunięcie wyjaśnienia oczko dalej. Czym w takim razie są te zywioły i jak są przez Ciebie interpretowane? I czy istnieje magia, która się od nich calkowicie separuje? Jeśli tak, to jaka? Hm?

Czyli ogólnie - jak intepretujecie fizyczną naturę zjawiska zwanego magią i na jakich fizycznych podstawach dokonujecie owych podziałów. I bez niuejdzowego blabla proszę :)

Jeżeli ja dobrze rozumuje, to podział jaki tutaj widzisz opiera się przede wszystkim na sposobie na osiągnięcie efektu (??).

Podziały w magii jako tako sensu nie mają, ale te klasyfikacje istnieją jedynie dla naszej wygody - aby szukać tego co chce się znaleźć tam, gdzie trzeba i to znaleźć.
Zupełnie jak w bobliotece - przecież książka to książka.

Oczywiście moge być w błędzie.

Jak dla mnie magia natury to osiąganie rózntch celów za pomoca ziół itp, leczenie takie tam, jakby czarownictwo, to co te bebcie w chatkach robiły. A takie LD czy OObe bez "wspomagaczy" to masgia mózgu. Według mnie

aaa teraz się okazuje że do innej magii to się mózgu nie używa ?? i może te "babcie w chatkach" też głupiutkie były hm ?? to ja najwidzoczniej też jestem cholernie głupia, ale jakoś z tym poglądem zgodzić się nie mogę...

co do samych podziałów - magia się nie dzieli, podziały są sztuczne, ale powszechnia funkcjonują dlatego też znalazły miejsce na tym forum...

Calli, czy ja napisałam że były głupie? Były mądrymi kobietami. Chodzi mi o to, że do jesnych celów np zioła są głównym narzędziem, a w innych siła umysłu, wola itp.

więc zapamiętaj sobie raz na zawsze, że żeby z tymi ziołami coś zrobić, to trzeba wiedzieć co, siła umysłu jest potrzebna wszystkim, niezależnie od drogi...

Aj no wiedzę że jakoś tak któraś z nas nie może zrozumieć o co tej drugiej chodzi , moze ja nieskładnie piszę.

Gość

Oto co można z ziołem robic:

1.palic
2.wypic
2.1.wywar z surowej roslinki
2.2.cherbatka z zasuszonej roslinki
3.Oszamać na surowo

Tyle jesli chodzi o sprawy zwiazane z halunami, albo jak wolicie OBE lub wyprawami do swiata szamanskiego...

No jeszcze można zrobic fajną maść Twisted Evil

,,Jak dla mnie magia natury to osiąganie rózntch celów za pomoca ziół''

To chyba zielarstwo sie nazywa Razz

Tak Niebieski, o to mi chodziło. Bo jeśli odróżniamy jeszcze niby magię żywiołów (teraz już chyba nie) no żywioły to też natura. Ale to nie to co "głowologia" Wink