Forum Tiamet Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Rytuał wzbudzenia energii (siła wiary) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Vendetta
Gość





PostWysłany: Nie 7:30, 23 Kwi 2006 Powrót do góry

Już od jakiegoś czasu obiecywałem wam zamieszczenie tutaj rytuału, który pozwalałby zwielokrotnić swoją moc do poziomu pozwalającego przyzwać demona, którego miałem już wam okazję przedstawić.
Musiałem jednak być pewien wszystkich niezamieszczonych dodatkowych działań i skutków ubocznych tegoż rytuału, nim miałbym go zamieścić... W końcu przetestowałem draństwo i uwierzcie... To zabawa nie dla ludzi o słabych nerwach...

Rytuał sam w sobie jest swojego rodzaju furtką wiary dla tych, którzy nie osiągnęli jej odpowiedniego poziomu i właściwie przeprowadzony daje naprawdę wielką moc. Nie działa on jednak specjalnie na tych, którzy już zrozumieli, na czym polega wiara i jak nią kierować...

Faktografia:
Rytuał ten został stworzony przypadkiem przez pewnego bezimiennego już dzisiaj maga (i jako taki niekoniecznie ma prawo do nazwy "rytuał", co zrozumieją bardziej dociekliwi...), Któremu po walce z wrogim demonem, pomimo wszelkich zabezpieczeń została odebrana cała energia... Jedyne, co zostało, to chroniący symbol, który oddzielał go od demona, powoli jednak wygasając z powodu braku energii i wściekłych ataków bestii...
Rytuał ma na celu uświadomienie maga o jego prawdziwym magicznym potencjale i granicach jego możliwości. W tym celu jednak musi stanąć niemalże oko w oko ze śmiercią i sięgnąć do sedna swego istnienia.

Przeprowadzanie:

Część Pierwsza:

Musisz się znaleźć w jakimś ciemnym, odosobnionym miejscu. Musisz do tego być pewien, że cokolwiek zrobisz ufasz własnym umiejętnościom.
Najpierw oczyść miejsce, ze wszelkich duchów, energii, śladów godform itp., po czym jak najszybciej narysuj wokół siebie niematerialną barierę jednostronnego przejścia. (To koło niepozwalające niczemu wejść, za to pozwalające się opuścić, dezaktywowane poprzez niewielką dawkę energii, specjalnie do tego ukierunkowanej... Jak nie wiesz jak zrobić, to albo zapytaj mnie, albo rób to bez tej bariery... Bez bariery przynosi nieco lepsze efekty, aczkolwiek jest również nieco bardziej niebezpieczne...)

Kiedy już zrobisz powyższe musisz skoncentrować w sobie całą energię, po czym ukierunkować ją chaotycznie na wszystkie strony, tak długo, aż utracisz całą swoją moc. Poczujesz się wyczerpany i nie zrobisz nawet kroku w astralu....

W tym momencie, kiedy resztki energii opuszczą twoje ciało, a twoja aura wygaśnie, poczuj całą grozę sytuacji...
Nie masz energii, nie masz jej skąd sprowadzić, a wokół zaraz zacznie się roić od demonów i innych stworów przywabionych rozproszoną energią. Czujesz je jak się zbliżają, i zastanawiasz się tylko, jak długo jeszcze utrzyma się twoja "tarcza" zanim rozszarpią cię na strzępy...

(Bardzo ważna uwaga:, Jeśli teraz wyjdziesz z astralu w jakikolwiek sposób, to albo wypalisz się doszczętnie, albo jednak zostawiłeś sobie, choć trochę energii i uciekłeś podświadomie rozwalając tarczę... W tym drugim wypadku zepsułeś rytuał... W tym pierwszym wypadku dokumentnie spieprzyłeś rytuał i nie skończy się to na błahych konsekwencjach...)

Część druga:

Jeśli do tej pory nie zepsułeś rytuału, to znaczy, że tylko siłą wiary, przerażony utrzymujesz się w wyznaczonym kręgu... I tu właśnie twój strach jest twoim najsilniejszym atutem!
Jak powszechnie wiadomo człowiek ma ciało, które nie jest obojętne temu, co wyprawiasz w astralu... Twój strach i chęć przetrwania (Chyba, że chcesz umrzeć... No to mamy problem...) Wyzwolą z twojego ciała realnego ogromne pokłady energii, która zasili twoje ciało astralne, w taki sposób, że będzie ci się wydawało, że nie jesteś w stanie jej zmieścić. Że zmiecie cię z powierzchni ziemi... To jednak nieprawda, bo zaraz nauczysz się operować tą siłą. Bez problemu zniszczysz tarczę, po czym rozbijesz w pył okoliczne stwory, które ważyły się wejść na teren rytuału... Po tej akcji powinna skończyć ci się energia...

Część trzecia:

Kiedy już skończysz odpoczywać zauważysz, że z każdym kolejnym oddechem nabierasz sił i moc wstępuje w ciebie...

W tym momencie wstań i wizualizuj sześć bardzo odległych, tak, że widocznych, jako ogniste kule wielkości wielkich dyń słońc, ułożonych tak, jak ściany w kostce do gry. Zobacz, jak sześć promieni tych słońc po kolei uderza w twoje ciało astralne, przebijając się przez wszystko i koncentrując się w twoim ciele. Poczuj jak ta energia rozprasza się po twoim ciele, niebezpiecznie rozszerzając granice twojej pojemności energetycznej... Możesz w tej chwili poczuć niemal namacalny ból, jednak kontynuuj, aż do chwili, kiedy poczujesz, że tak na prawdę nie masz za raz pęknąć, ale twoje ciało pomieści jeszcze wiele, jednak nie będąc w żadnym razie puste... Wtedy słońca przestają koncentrować na tobie swoją energię, po czym oddalają się, aż po chwili znikną...

Rytuał zakończył się...

Jeszcze przez kilka dni możecie czuć się słabo, mogą wystąpić nudności, osowienie, i ogólne osłabienie, po czym powinieneś odczuć sporo większe możliwości... W końcu zmieniłeś siebie...

Uwagi:
1.) Rytuał można odprawić tylko raz! - Następne próby nie przyniosą żadnego efektu. Jeśli pójdzie naprawdę źle, to możesz się "wypalić" i nie móc się posługiwać magią do czasu naprawienia szkód, które sam sobie zrobisz...
2.) Rytuał oczyszcza aurę i ciało energetyczne, całkowicie zmienia energię płynącą w waszym ciele, więc możecie całkowicie zmienić podejście do życia... Na bardziej pogodne, optymistyczne... Lub też, jeśli tkwi w was straszliwa gorycz, możecie zgorzknieć do takiego stanu, że zaczniecie rozsypywać się z dnia na dzień w proch...
Nie radzę jednak powtarzać go po raz kolejny... Uwierzcie mi, że nie warto.. Jak się nie uda, po prostu poszukajcie innej drogi... W końcu to tylko jeden ze sposobów...

Naprawdę... Uważajcie na siebie
Voultan
Gość





PostWysłany: Nie 7:44, 23 Kwi 2006 Powrót do góry

Dzięki za ryt
wykonam go na początku wakacji
wtedy będę miał warunki ku temu Smile
kowal1989
Gość





PostWysłany: Nie 7:53, 23 Kwi 2006 Powrót do góry

Mam pytanko tą tarcze to wystarczy sobie zwizualizować i uwierzyć że działa tak jak ma, czy potrzeba czegoś silniejszego
Vendetta
Gość





PostWysłany: Nie 7:58, 23 Kwi 2006 Powrót do góry

Proponuję naładować ją przystosowaną do tego energią, rysując krąg na podłożu... A pozatym to tylko wizualizacja i wiara...
ja
Użytkownik



Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 280 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:32, 23 Kwi 2006 Powrót do góry

Trocze mi przypomina jak zostałem rozszarpany przez wilki w astralu, a potem poskładany (inicjacja szamańska). Od tamtej chwili czuje się trochę inaczej, to co robię jest dla mnie bardziej realne, oczywiste.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vendetta
Gość





PostWysłany: Nie 9:55, 23 Kwi 2006 Powrót do góry

Mhm... To coś podobnego... Tylko rozszerza dodatkowo granice wytrzymałości i tolerancję energii...
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)